RELACJA „Teatr Nasz” 13-14 października 2018r.

13 Wyprawa UniGoo, 13 października – to musiała być petarda!!!

Za każdy razem, kiedy z piórem w ręku przysiadam nad białą kartką papieru, na której mam zamiar spisać relację z naszej, kolejnej wyprawy, dopada mnie zwątpienie. W głowie niczym tabun koni pędzą myśli typu: po co ja mam to pisać, po co czas poświęcać, kiedy i tak nie będzie to nawet małą namiastką tego, co przeżyłyśmy, czego doświadczyłyśmy, tam hen wysoko, na szlaku.

Wprawdzie wyprawy UniGoo nie mają ekstremalnego charakteru, nie są nasączone słodkim smakiem ryzyka, jakie niesie ze sobą ot, chociażby wspinaczka wysokogórska, a poziom adrenaliny zazwyczaj pozostaje na względnie niskim poziomie – to i tak uzależniają.

Są one dla wielu z nas pewnego rodzaju Katharsis – oczyszczeniem duszy, myśli i serca – z tego, co zalega i z czym czasami trudno sobie poradzić. To właśnie dzięki tym wyprawom zrozumiałam, co autor miał na myśli mówiąc, że „…nie potrzeba mi lekarza, potrzeba mi gór”.

Na tym wyjeździe, oprócz oczywistych lekarzy duszy, jaki są: napotkane na szlaku, przepięknie przebarwione buki, szeleszczące pod stopami liście, czy lodowata woda w strumyku, która ulgę przynosi napuchniętym dłoniom, miałyśmy zaszczyt poznać jeszcze innych, najlepszych w swoim fachu i w swojej specjalizacji lekarzy…a byli nimi Pani Jadwiga i Tadeusz Kutowie – gospodarze i aktorzy „Teatru Naszego” w Michałowicach.

To właśnie u nich, każda z nas zrealizowała swoją receptę na eksplozję emocji i wzruszeń. „Geriatrix show”, spektakl, którego miałyśmy przyjemność doświadczyć, zafundował nam 1,5-godzinny atak spazmatycznego śmiechu, przechodzący w chwilę zadumy, zamyślenia, a zakończony wybuchem płaczu będącego efektem potężnego wzruszenia. Takiej dawki i różnorodności emocji, w tak krótkim czasie, nie sposób gdzie indziej doświadczyć.

Mistrzowska gra aktorska, połączona z niezwykłą naturalnością i ciepłem Pani Jadwigi i Pana Tadeusza skradły nasze serca bez reszty. Jedno jest pewne- będziemy tam wracać!!!

A wrócimy tym chętniej, gdyż doznania smakowe, jakie zapewniła nam obsługa teatralnej restauracji, również sięgały zenitu…gruszka na ciepło, z gałką lodów waniliowych zamknięta w ciepłym i chrupiącym cieście francuskim….rajuśku, obłęd….chyba nie wypada mi napisać, do czego ów doznania były porównywane ;P

Kochani to tyle relacji ogólnej…. tego, co nie dopowiedziałam, dooglądajcie:)


Deszcz liści…a my ze Szklarskiej Poręby podchodzimy do Schroniska Pod Łabskim Szczytem.


Jesień w górach jest obłędna!!!


A to już Michałowice


Takie mają w Michałowicach widoki


A to my, już na schodach „Teatru Naszego”


Dzień drugi – śniadanie z Gwiazdami


Dzień drugi- ruszamy na szlak


To już chwila przed Szklarską Porębą


Moje Foczki:)

Teraz zaś pozwolę sobie podziękować każdej uczestniczce 13 wyprawy UniGoo indywidualnie (kolejność przypadkowa).

RENIU – dziękuję, za to, że po dwóch latach przerwy znowuż jesteś z nami – to niezwykle ważne i cenne dla mnie. Dziękuję za Twój optymizm, dojrzałość, za wysłuchanie podczas śniadania i deklarację pomocy w razie potrzeby. No i oczywiście dziękuję za podtrzymanie pewnych standardów wyprawy – wałki.

 

AGATUŚKA – dziękuję za uśmiech, za wszystkie opowieści będące powodem utraty głosu, za rady, za wiarę w powodzenie mojej misji, za chęć pomocy….no i za pasztet! A nie mówiłam, że jak będzie pasztet to, to będzie musiało się udać 🙂

 

DOMINIKA – dziękuję za chwile wzruszeń, za łzy, za szczerość, za Twoją szaloną i niepokorną naturę…i za to, że znów jesteś!

 

BANDZIUŚ – dziękuję za najpiękniejszy prezent urodzinowy, jaki mogłam od Ciebie otrzymać. Aż strach pomyśleć, gdzie w przyszłym roku, na moją 40, będziesz musiała ze mną pojechać;) Dziękuję, że zawsze jesteś!

 

AGA Ł. – Tobie, Aguś dziękuję za skromność, za uśmiech, za takie bez zbędnych słów wsparcie i poczucie, że cokolwiek by się nie działo damy radę. Za to, że kiedy w ekspresowym tempie, jako pierwsza wypełniasz formularz zapisu, ja robię ufff i mówię do Szymka – sama nie pojadę:)

 

DWORNICZKU – dziękuję za Twoją siłę, za to, że pomimo różnych wydarzeń życiowych jesteś i przemierzasz ze mną kolejne kilometry szlaku. Dziękuję też za to, że się nie zastanawiasz zbyt długo, tylko łapiesz za tą słuchawkę telefonu. Za ciepło i za przepyszną degustację Twoich olejów. Są najlepsze!

 

AGA M. – Łobuzie Ty mój kochany – dziękuję za Twoje cudowne poczucie humoru, za przewodnickie wsparcie, za żołnierską postawę w sytuacjach kryzysowych i za to, że już tyle lat wiem, że jesteś….jeśli nie osobiście to myślami na pewno:)

Kochane kobiety, to wielki zaszczyt i wyróżnienie  móc wędrować z Wami!!!

b.

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *