Gabi

Prawda jest taka, że od samego początku projekt FoRest bardzo przypadł mi do gustu. Nie tylko dlatego, że to coś zupełnie nowego i innego niż KPNG, ale dlatego, że dawał możliwość połączenia tego, co wszystkie lubimy – wędrówki i odpoczynku. A tego właśnie mi było trzeba. To nie tylko był przysłowiowy „kop w……..” i motywacja, by pokonywać swoje słabości na trasie (a tych nie brakowało, przynajmniej u mnie) to był również RESET – taki totalny. Odstresowanie i oderwanie od codzienności, niekiedy całkiem szarej i pogmatwanej. Miejsce, w które nas zabrałaś, było magiczne, wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju. Całkowicie oderwane od dzisiejszych czasów……totalne odludzie, a mimo to spędziłam w nim cudowne chwile z Wami Dziewczyny oraz (nie da się o tym nie wspomnieć) z gospodarzami Kasią i Lokuszem. Atmosfera, która nam towarzyszyła, jest nie do opisania, to po prostu trzeba przeżyć, aby zrozumieć. Właśnie za to dziękuje Wam wszystkim (TOBIE Beatko, WAM Lokuszu i Kasiu, oraz NAM dziewczyny). Ja wiem, że to nie był mój ostatni raz z UniGoo!!! Z niecierpliwością czekam na kolejną wyprawę!!! Zawsze zastanawiam się, skąd Ty Beatko bierzesz na to wszystko siły, jak znajdujesz czas na organizację tego wszystkiego, zwłaszcza w dzisiejszych realiach życia. Dom, dzieci, mąż….. Czy TY masz jakieś siły nadprzyrodzone, witalne – podziel się nimi…..proszęęęęęęęęę.

Królowa

Na wyjeździe z UniGoo byłam drugi raz, a pierwszy na „FoRescie„. Pierwszy był wspaniały, ale druuuuugi nie da się opisać, choć spróbuje.
Miejsce w którym byłyśmy okazało się magiczne od samego początku. Wspaniali, ciepli i naturalni pod każdym względem Gospodarze w każdej chwili dawali nam odczuć piękno tego miejsca. Drzewa, konie, kozy, koty, maliny….. długo by wymieniać. Jednak najwspanialsze są Kobitki, które w nim uczestniczyły.
Każda inna. Każda wspaniała i wiem, że każda odnalazła coś dla siebie i coś w Sobie na tym wyjeździe. Wieczorne zajęcia w cieplutkiej izbie przeprowadzone przez Beatkę i jej niesamowity głos, pootwierały (przynajmniej u mnie) niektóre schowane gdzieś głęboko uczucia. Każda z dziewczyn dała mi to COŚ, co było mi potrzebne, a przecież mnie nie znały. Dzięki temu wróciłam do rzeczywistości naładowana super energią!!!!!! DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM!!!!! Myślę, że to jest właśnie tooooo, że jesteśmy z różnych stron Polski, nie znamy się, ale na wypadach stajemy się jednością. Po takim wyjeździe możemy „góry przenosić” i wracamy zupełnie inne niż przed wyjazdem. Mocniejsze, piękniejsze i zdrowsze (nie koniecznie fizycznie:-)), ale moc jest z nami!!!!
Polecam każdemu, nawet na końcu świata!!!!! Już się nie mogę doczekać następnego wyjazdu.

Aga

FoRest był cudownym odświeżającym doznaniem. Wyprawą zdecydowanie inną, która pozwoliła mi nie tylko wędrować pośród lasów i pól, ale również zajrzeć w głąb siebie dzięki ciekawym warsztatom. Poznałam nowe wspaniałe kobiety. Zawsze zastanawiałam się, gdzie podziewają się te wszystkie inspirujące, kreatywne kobietki, to teraz już wiem, że z pewnością gdzieś wędrują i na takich wyprawach można je spotkać!
Jak sama nazwa wskazuje, pojechałyśmy przede wszystkim odpocząć i to zdecydowanie się udało. Oderwanie od dnia codziennego i rzeczywistości było totalne (dosłownie – brak zasięgu), do tego obcowanie z naturą, pyszne jedzenie i wędrowanie. A samo wędrowanie było bez żadnej spiny, bez stresu, każdy mógł iść swoim tempem, nikt nikogo nie popędzał. Chcesz zatrzymać się, bo z lasu patrzą na ciebie grzyby? Nie ma problemu, wszyscy poczekają. Bywały także momenty burzliwe i pełne wzruszeń oraz intensywne dyskusje na poważne tematy. Znalazł się również czas na zapoznanie ze sztuką pieczenia prawdziwego chleba, a to wszystko w ciągu 3 dni!
Polecam z całego serca wyprawy z UniGoo. Ja wiem, że na każdą kolejną, jaką zaplanuje Beata, mogę zapisywać się w ciemno bez zastanawiania, bo będzie to dobra decyzja. Z tych wyjazdów wracam taka naładowana pozytywną energią, że w domu mnie nie poznają.

Aneta

FoRest to strzał w 10 dla tych, co pragną dać nura w naturę. Tę bliższą i dalszą. Naturę poznania siebie, czemu sprzyjały wieczorne rozwojowe pogaduchy oraz rozmowy z pozostałymi Uczestniczkami, które zdawały się nie mieć końca. Ale zgoda z naturą bije też już od progu domu, który przekroczyłyśmy- prostota, minimalizm…fantastyczne wege posiłki, przesympatyczni Gospodarze.
No i wreszcie Natura, która daje reset. Piesze wędrówki, które momentami pozwalały się zdrowo zmęczyć, przynosiły całkowite odprężenie… Było nieziemsko, błogo, leniwie. Nawet internet ma tu swoją prędkość, a raczej powolność, co również zdaje się być bardziej zaletą niż wadą.

Całość wyjazdu została świetnie zaplanowana, z dbałością o wszystko i wszystkich.
Polecić – to za mało…. To koniecznie trzeba przeżyć!

Aga

Wiedziałam, że będzie fajna wyprawa, jak każda z UniGoo. Jednak ta (FoRest) mnie jeszcze bardziej zaskoczyła i to bardzo pozytywnie. Ten moment, kiedy możesz posłuchać swojego wnętrza, a potem okazuje się, że ze swoimi pytaniami i wątpliwościami życiowymi nie jesteś sama, bezcenne. Tyle doświadczenia i wspaniałych ludzi można poznać tylko na wyprawach z UniGoo, a opcja FoRest – idealna na odpoczynek.

Agata

Na UniGoo wpadłam na FB i od razu zakochałam się w idei kobiecych wypraw. Uwielbiam góry, choć moja druga połowa mniej, więc szukałam okazji, by wyruszyć w nie w innym towarzystwie, ale na luzie i bez stresującego wyścigu na szczyt. Nigdy nie wędrowałam z osobami, których nie znałam, nie przemierzałam kilometrów pod górę z ciężkim plecakiem ani nie spałam w schronisku, więc byłam zaintrygowana jak to będzie? Eskapada na Rycerzową spełniła, ba, przerosła moje oczekiwania! Dlaczego? Po pierwsze, dzięki zacnej ekipie. Atmosfera była świetna od początku a możliwość poznania tylu przemiłych kobiet, które lubią góry naprawdę niecodzienna. Rozmowom i heheszkom nie było końca, choć bywały i momenty, w których maszerowałyśmy jedna za drugą, delektując się ciszą. Po drugie wszystkie dałyśmy radę. Pomimo sporego upału i ulewy kolejnego dnia, różnego tempa, ciążących plecaków, każda z nas spokojnie dotarła do bazy. Od początku było jasne, że idziemy drogą, której wszystkie, bez wyjątków, podołamy. Dzięki wyjazdowi nauczyłam się pakować plecak w góry i choć piórkiem nie był, to szło się z nim lepiej, niż sądziłam. Dziękuję wszystkim Włóczykijkom za ten czas. Już się nie mogę doczekać, kiedy znów staniemy na szlaku.

Milena

Wydaję się, że to tylko babski wypad w góry…nic bardziej mylnego!
Góry w moim życiu są od zawsze, gdy byłam mała, rodzice często zabierali mnie i moje rodzeństwo w Beskid Żywiecki i Śląski.To oni zaszczepili we mnie bakcyla chodzenia po górach, z wiekiem forma spędzania czasu w górach nieco się zmieniała. Zimą sanki narty, a nawet poszukiwania Yeti. Latem ogniska, rower. W szkole średniej wypad w góry ze znajomymi łączył się z dobrą zabawą. Teraz jak mam swoją rodzinę w góry jeżdżę, by odetchnąć od wielkomiejskiego zgiełku. W górach bywam często, dlatego myślałam, że już nic mnie nie zaskoczy. Do UniGoo trafiłam przypadkiem. Sierpniowy wypad na Rycerzowa okazał się strzałem w 10. Długo się nie zastanawiałam, zarezerwowałam sobie termin i z niecierpliwością czekałam na maila w sprawie wyjazdu – udało się załapać na listę. Uczucie, gdy nagle spotyka się kilkanaście obcych sobie kobiet, z taką samą zajawką, zachowujących się jakby znały się od lat, jest nie do opisania. Wiele emocji towarzyszyło mi podczas wyprawy i dziś śmiało mogę powiedzieć „Kobieto rusz się z domu, zapomnij na chwile o wszystkim i idź z tymi szalonymi kobietami w góry, żyj chwilą, ciesz się pięknymi widokami i nowymi znajomościami”. Wszystkim polecam z całego serca i czekam na kolejne wyprawy. Beata jesteś wielka, dziękuję!

Ania

Długo zbierałam się, aby skreślić parę słów i podzielić się wrażeniami z ostatniej wyprawy UniGoo na Jagodną. Dla mnie to był prawdziwy „skok w bok”, ponieważ na dwa cudowne dni zdradziłam mój zwykły, okupiony wieloma wyrzeczeniami, świat. Jednakże tę zdradę chcę powtarzać tak często, jak tylko to będzie możliwe. Mój zachwyt nabierał rozpędu podczas wspólnego spotkania we Wrocławiu. Co za Dziewczyny!!! Jaki zapał!!! Niezwykła energia i niewyczerpane źródło humoru!!! Mój zachwyt rósł, a gdy pojawiła się z okna pociągu tablica Bystrzyca Kłodzka, byłam rozanielona. Już wiedziałam!!! To była najmądrzejsza decyzja!!! Wędrówka na Jagodną w promieniach słońca z widokiem na góry i to w towarzystwie tak doborowym przyprawiła mnie prawie o ekstazę. Dziewczynki!!! Z Wami mogę nawet na koniec świata! Oczywiście, byle było pod górę, bo inaczej się nie da! Czas się dla mnie zatrzymał, gdyż rozmowy, te konstruktywne i te błahe, dały mi możliwość zapomnienia!!! Nawet milczenie było wymowne! To fakt, jestem niepoprawną romantyczką i czasem stąpanie po twardym gruncie życia sprawia mi trudność i powoduje rozterki. Ale góry?!! One zrozumieją wszystko, wysłuchają skarg i żalu, ukryją ból i łzy. Dlatego są takie piękne i trwałe! A pozytywne zmęczenie z plecakiem sprawia,że człowiek zapomina, kim jest i oddaje się całkowicie wędrówce.
Koncert w Jagodnej Domu o Zielonych Progach dał mi możliwość otwarcia własnej duszy i serca. Każdy tekst dotyczył mnie, albo nostalgicznie, albo humorystycznie. To było apogeum! Uświadomiłam sobie, że darzę szacunkiem i miłością wiele osób, ale tylko w górach jest wszystko, co kocham!!! Jedyne czego żałuję, że były to tylko dwa, ale jakże niezwykłe, dni.
Dziewczyny – Ja czułam się, jak Alicja w krainie czarów, bo czyż góry nie są magią?! Tak, są ogromne, czasem czasem przerażające, ale otwierają ramiona na nasze przybycie. Życzę Wam Kochane, abyście wszystkie czuły się jak Alicja i to z naszym nieodłącznym Kapelusznikiem – Beatą ( zawsze służącą mądrą radą i roztaczającą nieziemską atmosferę), bo bez Niej wszystko straciłoby smak! Do zobaczenia! Z niecierpliwością czekam na kolejny sabat czarownic w górach !

Ola

Na wyprawę z UniGoo pojechałam dzięki mamie, dla której był to już drugi wypad z dziewczynami. Zachwalała jak było super i cudownie, więc co szkodziło i mi spróbować? Jestem osobą, której wystarczy rzucić hasło „Jedziemy”, a ja w dwie minuty mam już spakowany plecak i stoję gotowa w drzwiach. Nie umiem usiedzieć długo w jednym miejscu, więc weekendowy wyjazd w góry był dla mnie idealnym rozwiązaniem, szczególnie po zimowym siedzeniu w domu. Jadąc do Wrocławia na nasze pierwsze spotkanie, miałam pewne obawy, jak zostanę odebrana przez grupę, bo zdawałam sobie sprawę, że będę najmłodsza. Ale już na dworcu PKP wszelkie moje wątpliwości zostały rozwiane przez pełne radości i uśmiechu powitanie. Później już było tylko lepiej! Góry, szalone dziewczyny, z którymi można o wszystkim pogadać (dosłownie o wszystkim)! Takie oderwanie od codzienności jest bardzo potrzebne, człowiek zapomina o wszelkich problemach swojego świata i potrafi w końcu na całego się zrelaksować. A Beatka? Tak cudownej, ciepłej i pozytywnej osoby jeszcze w życiu nie spotkałam! Życzę każdemu, żeby choć raz na szlaku swojej życiowej wędrówki spotkał taką osobę, jak ona. A ja już z niecierpliwością czekam na kolejny wypad w góry!

Kasia

Kocham góry od zawsze! Odkąd zostałam mamą dwójki smyków, częstotliwość wypadów bardzo zmalała, nieomalże do zera – teraz nie, bo jestem w ciąży, teraz nie, bo właśnie urodziłam, teraz nie, bo karmię, bo dzieci za małe, bo za duże na nosidło, bo brzydka pogoda, bo i bo… Ciągle czekamy na właściwy moment. Szukając możliwości zapewnienia sobie balansu w tej pełnej wyzwań roli mamy, żony, pracownika – UniGoo podsunęło rewelacyjny sposób na to!
Wyjazdy z Beatą to idealne rozwiązanie w mojej sytuacji – po pierwsze nie tracę czasu na myślenie gdzie pojechać, na poszukiwania noclegu czy opracowywanie trasy, w sumie to nie muszę martwić się niczym – wiem ile zapłacić i o której godzinie stawić się na dworcu – a reszta? Mam 100% pewność, że jest przemyślana i zorganizowana perfekcyjnie! A ile korzyści! Nie dość, że ja – mama ładuję życiowe, czasem mocno wyeksploatowane baterie, to jeszcze więzi, między tatusiem a dzieciakami, zacieśniają się jeszcze bardziej pod moją nieobecność (okazuję się, że oni beze mnie wspaniale sobie radzą – ale jak to?!  ), a w dodatku z wyprzedzeniem zaplanowany wyjazd z Beatą stroni od wymówek, nawet gdy pogoda w dniu wyjazdu odstrasza, wszystkie uczestniczki wyjazdu spotykają się w umówionym miejscu o umówionej godzinie i jadą, biorąc na klatę i czerpiąc maksymalnie z tego, co tu i teraz! Wspominałam już ile fantastycznych kobiet poznałam dzięki UniGoo? To kolejny fenomen tych wyjazdów! Jeszcze zastanawiasz się czy jechać? ZRÓB TO!
POLECAM! POLECAM! POLECAM!

Magda

To był mój pierwszy kontakt z górami i nie mogłam trafić lepiej. Kobiety zupełnie mi nieznane w jednej chwili stały się bardzo bliskie, a organizator całości, czyli nasza Beatka to niesamowicie zorganizowana i odpowiedzialna osoba. Przyjechałam z Grudziądza, aby na chwile stać się częścią gór. Kiedy decydujesz się wędrować z UniGoo, miasto, z którego pochodzisz, czy odległość, jaką musisz pokonać, nie mają żadnego znaczenia! Wiem jedno – chce chodzić po górach! Co więcej wiem jak i z kim. Dziękuje za ten czas, który mogłam spędzić z Wami.

Gosia

Na czym polega fenomen Unigoo? Gdybym miała odpowiedzieć jednym zdaniem, powiedziałabym: „Nie wiem”. Co takiego jest w tych górskich wyprawach nieznanych sobie kobiet? Co powoduje, że przyjeżdżają z najdalszych zakątków Polski tylko po to, żeby spędzić razem czas na pokonywaniu górskich szlaków z plecakiem  (często dość ciężkim, bo przecież zmieścić musi się wszystko, w końcu to babski plecak)? Moje pierwsze spotkanie z dziewczynami z Unigoo było pełne obaw, ale i ciekawości, kim są te pozytywnie zakręcone kobiety, które zostawiają dom i rodzinę, i jadą na umówione miejsce spotkania we Wrocławiu. I właśnie to jest niesamowite w tym babskim wędrowaniu po górach, że już od pierwszej chwili każda z nas czuje się tak, jakby znała pozostałe uczestniczki od dawna. Nie ma oceniania, krytykowania, politykowania, jest za to dużo śmiechu i zabawnych sytuacji, a wspólne przebywanie wyzwala pokłady pozytywnej energii, która starcza jeszcze na długo po powrocie do domu. Ale Unigoo to przede wszystkim skromna, uśmiechnięta i optymistycznie nastawiona do ludzi założycielka Uniwersytetu Wędrownego –Beata przez bardzo duże B. Nie byłoby o czym pisać i czego wspominać, gdyby nie wpadła na ten rewelacyjny pomysł i nie wcieliła go w życie. Podziwiam ją za energię, charyzmę i chęć robienia czegoś dla innych, a nie (jak większość) dla siebie. I dlatego sądzę, że fenomen Unigoo polega na fenomenie jego założycielki i organizatorki wszystkich dotychczasowych wyjazdów w góry. Osobie ciepłej, serdecznej, przyjaznej, roztaczającej wokół siebie i wokół wszystkich, z którymi się spotka, aurę życzliwości i pozytywnego myślenia. I właśnie dlatego każda z nas czeka , sprawdzając wciąż skrzynki mailowe, na hasło nowej wyprawy w góry.
M.S.

Ania

Z pomysłem dołączenia do wypraw UniGoo nosiłam się już jakiś czas – apetytu narobiły mi relacje z wcześniejszych wyjazdów i artykuł: ” 6 powodow, dla których powinnaś sama pójść w góry”, wyprawy na Jagodną, potem Rysiankę, ale – jak to zwykle – coś wypadło, nie wyszło…no i najwyraźniej były mi pisane Izery i Orle jako debiut. Zawsze mi się wydawało, że dołączenie do paczki znajomych – bo grupa UniGoo w większości już była razem na przynajmniej kilku wyjazdach – jest trudne i mało wdzięczne, ale tutaj się po prostu wsiąka. Dosiadasz się, wrzucasz plecak na półkę, słuchasz stukotu pociągu, gadasz, nie ma sztuczności, nic nie musisz. Potem sobie idziesz swoim tempem, bez stresu, pospiechu i zdobywania „życiówek” w najszybszym podejściu. Jesteś częścią wyluzowanej grupy kobiet, które zjechały się z różnych miejsc, oderwały się na chwilę od turkotu codzienności i czy pogoda lepsza czy gorsza, idą sobie razem w góry, tak po prostu. Dziękuję, Beato, że masz tyle energii, pomysłów i wyczucia, czego kto potrzebuje.

Magda

No to może teraz ja:) Od ponad dwóch lat chodzę w góry z UniGoo. Za każdym razem spotykam 11 nowych wartościowych kobiet z którymi wymieniamy się poglądami, doświadczeniem. Często mobilizujemy się do realizacji własnych pasji, marzeń. Jeśli ma się ochotę to się rozmawia jeśli nie, maszeruje się samemu z własnymi myślami ale jednak w grupie. Gdyby nie UniGoo pewnie sama nie odważyłabym się wyruszyć w góry. Z rodziną również chodzę ale wyprawa z Beatą pozwala na chwilę oddechu od codzienności, obiadów, sprzątania i zwykłych obowiązków. Nie zrozumie ten co z nami nie był:)

Agata

Padał deszcz, było trochę zimno… i w zasadzie to tyle z minusów wyjazdu. Wyprawy z UniGoo to fenomen, którego nie mogę pojąć: kilkanaście nieznajomych kobiet, w różnym wieku, każda ze swoją historią, z całej Polski. Spotykają się i od razu wiadomo, że będzie dobrze. Po wszystkim okazuje się, że było jeszcze lepiej! Dzięki Beatko, że Ci się chce.

Renia

Weekendowe wyjazdy w góry są dla mnie dobrym sposobem na oderwanie się od codzienności i naładowanie baterii na kolejne tygodnie. Szczególnie w jesienne dni, kiedy jest zimno i mokro, dawka mocniejszych wrażeń jest bardzo wskazana!! Po takim wyjeździe wraca się do pracy i odlicza dni do następnego wyjazdu. Ten wyjazd także bardzo mi się podobał. Zdążyłam poznać już niektóre stałe uczestniczki i specyfikę takich wyjść, więc czuje się jeszcze pewniej niż na początku. Odkryłam, że wędrowanie i poznawanie skarbów polskiej przyrody może być ciekawym i inspirującym doświadczeniem. Z każdą wycieczką rośnie mi apetyt na więcej. Bo tyle jest jeszcze do zobaczenia!

Ania

Wyjazdy w góry organizowane przez UniGoo to świetna inicjatywa łącząca kobiety stawiające na aktywny weekendowy wypoczynek i dobrą zabawę. Przekonałam się o tym podczas mojego pierwszego wyjazdu „Kobieca przerwa na Góry”. Dzięki UniGoo miałam przyjemność poznać niesamowite osobowości – pozytywne kobiety pełne pasji, dzięki którym lipcowy weekend minął pod znakiem: śmiechu, radości oraz ciekawych opowieści. Podczas wyjazdu nie zabrało również pysznego jedzenia, pięknych krajobrazów oraz mnóstwa przygód. Serdecznie polecam babskie wyjazdy Uniwersytetu Wędrownego. Pamiętajcie! Ilość miejsc ograniczona a kto pierwszy ten lepszy. Jest o co walczyć, ponieważ pozytywne wspomnienia na długo zostaną w waszej pamięci!

Monika

Ostatnio przeczytałam artykuł „Góra jest kobietą” o Stowarzyszeniu Kilimandżaro założonym przez kobiety i skierowanym do innych kobiet. Idea tego Stowarzyszeni jest taka aby poprzez wspólne zdobywanie szczytów, odkryć swój potencjał oraz moc kobiecej siły, która może niemal wszystko. I choć celem naszej babskiej wyprawy były Góry Bystrzyckie, którym daleko do Kilimandżaro to atmosfera była równie gorąca jak temperatura w Afryce, a niezapowiedziane trudy podczas wyprawy dobitnie potwierdzają, że siła kobiet działających wspólnie jest nie do pokonania. A co najważniejsze można się przy tym świetnie bawić. Już się cieszę na następne wyprawy i choć marzy mi się prawdziwe Kilimandżaro, to wiem, że ważniejsze od nazwy góry jest towarzystwo ludzi wokół mnie. Ludzie, którzy trafiają do UNIGOO to kobiety , które w zależności od potrzeby mogą być jak „balsam na ranę” ale jeśli trzeba to potrafią „zakasać rękawy” czy „wyciągnąć komórkę” i znaleźć właściwą drogę, nawet gdy wydaje się, że ona nie istnieje. A co do Naczelnego Włóczykija (Beaty) sprawcy całej idei: profesjonalizm, elastyczność, humor i siła spokoju.

Ania

Podobno, jeśli czegoś bardzo pragniesz, to cały świat temu sprzyja i chyba coś w tym jest. Miałam wielką potrzebę wyjścia w góry, ale brakowało mi towarzystwa a samej jakoś tak… Wtedy natknęłam się w internecie  na wpis  „6 powodów, dla których powinnaś sama pójść w góry”, a w nim propozycję uczestnictwa w babskim wypadzie w góry, organizowanym przez Beatę. Byłam zachwycona inicjatywą  i planowałam wziąć udział, ale niestety wolne miejsca rozeszły się zbyt szybko. Mimo to zdaje się, że i tym razem los o mnie nie zapomniał, ponieważ dostałam się z grupy osób rezerwowych!  Sam wyjazd był wyjątkowy. Dziewczyny okazały się wspaniałym, zgranym i bardzo wesołym zespołem. Wyprawa z nimi to była czysta przyjemność. Poziom dostosowany był do możliwości każdej  z nas a nocleg w schronisku był super przygodą z fantastycznymi doznaniami kulinarnymi. Jeśli chodzi o góry… No cóż tego nie da się opisać, musisz sama sprawdzić. Serdecznie polecam taką formę wypoczynku. Oderwij się na chwilę od swojej codzienności  i wyrusz w góry razem z UniGoo !

Elena

Mówi się, że jeśli ktoś chce odnaleźć samego siebie to musi nauczyć się obcowania z naturą. Wiem, że to prawda! Gdy dowiedziałam się o UniGoo stwierdziłam, że byłoby grzechem nie skorzystać z oferty obcowania z górami. Miałam rację! To był cudowny weekend, spędzony z ciepłymi kobietami. Było mnóstwo śmiechu, jagód i błądzenia. Nie żałuję ani jednej minuty i żadnej racuszkowej kalorii! Mam nadzieję, że nie była to pierwsza i ostatnia moja wycieczka z UniGoo. Jeśli zastanawiasz się i masz wątpliwości, to uwierz mi WARTO ( na pewno nie będziesz tego żałować ) !!!

Kasia

Zapisując się na wyjazd nie znałam nikogo, jeśli mówimy o takim poznaniu w realu. Beatę znałam tylko z kilku rozmów przez internet, ale już wtedy czułam, że się dogadamy i wspólny wyjazd tylko to potwierdził. Spędziłam cudowne chwile w babskim gronie, gdzieś tam wysoko. Nie dbałam o czas, wyłączyłam internet, żyłam tam i wtedy. Mogłam spoglądać otaczającą mnie przyrodę, zachwycać się nią. Rozmowy z innymi pozwoliły mi spojrzeć na moje życie, problemy z całkiem innej perspektywy, zrozumiałam, co tak naprawdę jest ważne. Czułam, ze zyskuję wiele będąc tam z nimi. To naprawdę ciężkie do opisania, ale dobry duch czuwał nad tym wyjazdem i na każdym kroku można było to odczuć. Jak dla mnie, była to niezwykła wyprawa, którą z miłą chęcią powtórzę i to jeszcze nie jeden raz.

Grażyna

Wyprawa w góry to zawsze duże wyzwanie, szczególnie po kilkuletniej przerwie, ale wyprawa w góry z zupełnie nieznanymi osobami to dopiero „skok na bungee”. Miałam to niesamowite szczęście, że trafiłam przypadkiem na stronę www.unigoo.pl, zaryzykowałam… i co, i  jestem przeszczęśliwa, bo byłam w pięknych miejscach i poznałam fantastyczne dziewczyny. Właściwie to czułam się, jakbym je znała od dawna. Dzięki za fantastyczny czas. Dzięki, Beatko, za fantastyczny pomysł na organizowanie takich wyjazdów. Jeszcze do Was wrócę.

Aga

Kilka słów ode mnie na temat wyjazdu. Sama jego zapowiedź i plan zasługują na 6+. Miałam celujący z organizacji ruchu turystycznego, ale Twój plan zrobiony był z taką dokładnością, która zasługuje na najwyższą z najwyższych ocen. Dałabym 10! Profesjonalizm w najwyższym pojęciu. Każdy najmniejszy szczegół ustalony i dopięty. Uczestniczki mogły się czuć bezpiecznie, a to jest najważniejsze. Niesamowite, jak dużo osób kompletnie się nieznających przyciągniesz i zrobisz niesamowity wyjazd z cudowną atmosferą. Do tego jak zawsze odrobina psychologii – zawsze potrzebna uważam. Dla mnie to był cudownie spędzony czas w zabawnym, inteligentnym towarzystwie. Przyjechałam do domu naładowana pozytywną energią i mocą do codziennego działania.Dziękuję Ci i bardzo się cieszę na Twoje nowe projekty (Uniwersytet Wędrowny www.unigoo.pl) i nie mogę się już doczekać następnej przygody z Tobą.

Marta

„Wyjazd do Pasterki był przecudowny :-). To był mój pierwszy wypad w góry od kilkunastu lat, bardzo się cieszę, że mogłam w nim wziąć udział oraz poznać tyle wspaniałych kobiet. Pogoda zimowa, niesamowite widoki, górskie szlaki otulone śniegiem, orzeźwiające powietrze, a w schronisku w Pasterce pyszne jedzenie, przyjazna atmosfera, dźwięk gitary, DixIt i oczywiście my Czarownice, 10 super babek, wnoszących ciekawe historie podczas wspólnego biesiadowania w sobotnie popołudnie. Tak właśnie zapamiętam ten wyjazd”.

Gosia

„Jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam wziąć udział w tym wypadzie. Decyzja moja był spontaniczna. Czekała mnie prawdziwa wyprawa i było to dla mnie swoistego rodzaju wyzwanie przede wszystkim ze względu na odległość, ale także organizacje czasu w pracy i w domu. Po raz pierwszy na czas trzech dni zostawiałam męża i synów w domu. Pragnę dodać, że wyjeżdżając, znałam tylko jedną osobę. Co mogę powiedzieć po? Na pewno było to niezwykłe i bardzo intensywne przeżycie. Jestem pod wielkim wrażeniem energii, pomysłowości i Twojego zorganizowania Beatko. Wszystko było doskonale zaplanowane nawet nieprzewidziane sytuacje. Poznałam świetne osoby, które podobnie jak ja chciały przeżyć coś niezwykłego, znaleźć odskocznie od dnia codziennego, poznać nowych ludzi i miejsca.  Wydarzenie to dało mi wiarę, że bardzo wiele w życiu zależy od chęci człowieka, że czasem trzeba niewiele by przeżyć bardzo wiele. Poza wszystkim nieporównywalny z niczym był kontakt z naturą, górami, które ostanie raz widziałam jako dziecko. To wszystko składa się na niepowtarzalną atmosferę i pozostanie pięknym wspomnieniem w mojej głowie i sercu…pozostawionemu w Pasterce”.

Dorota

Wyjątkowa kobieta zorganizowała perfekcyjny w każdym calu wyjazd w przepiękne miejsce. Stworzyła niezapomnianą atmosferę, dzięki której każda z nas czuła się potrzebna, oczekiwana i jedyna. Następnym razem- jadę w ciemno:)

Dominika

Niekiedy decyzje podjęte całkowicie spontanicznie, pod wpływem chwili, okazują się tymi najlepszymi w życiu. Tak się właśnie rzecz miała z moim wyjazdem do Pasterki na Zlot Czarownic. Zupełnym przypadkiem natknęłam się na Facebooku na ogłoszenie (będące zarazem zaproszeniem) o wyprawie w góry w całkowicie babskim gronie. Nikogo nie znałam, obca mi też była strona UniGoo, ale pomyślałam: „Dlaczego by nie? Kocham góry, a i kobiece towarzystwo będzie miłą odmianą po moim codziennym, wybitnie męskim środowisku domowym.” (mąż, syn i kocur). I mimo licznych przeszkód i zawirowań udało mi się dopiąć wszystko i wyjechać. Bardzo potrzebowałam chwili dla siebie, oddechu, przestrzeni, gór i tego kobiecego grona. No i się nie zawiodłam, bo wyjazd okazał się być przewspaniały! Spełnił wszystkie moje oczekiwania, i to z nawiązką :D. Poznałam fantastyczne kobiety, otwarte na świat i innych ludzi, pełne radości życia i tej dobrej, kobiecej energii :). Góry jak zwykle cudowne, powitały nas prawdziwie zimową aurą – śnieg na pół metra, sople lodu i oszronione drzewa robiły niesamowite wrażenie – prawdziwa Kraina Śniegu! Samo Schronisko Pasterka, w którym byłam pierwszy raz, okazało się niesamowicie klimatyczne i przytulne, z pysznym jedzonkiem i przemiłą obsługą. Wieczór spędzony na długich rozmowach i grze w Dixita był tak ciekawy i inspirujący, że mimo zmęczenia i niewyspania (musiałam wstać o piątej rano) w ogóle nie chciałam iść spać. Następnego dnia, w niedzielę, trzeba było już wracać – i to jest chyba jedyny minus tej całej wyprawy, bo wcale jeszcze nie chciałam! Jedno jest pewne – na następny Zlot też pojadę :). Możecie być tego pewni!

Renia

Pierwsze skojarzenia, jakie nasuwają się w związku z wyprawą to …Widoki jak z baśniowej Narnii, a atmosfera jak za dobrych czasów licealnych, czy też studenckich. Samo miejsce Pasterka  „Będąca na krańcu świata” nastrajało do obcowania z naturą i przeżywania chwili „tu i teraz”. To właśnie takie chwile powodują, że człowiek wraca z wyjazdu naładowany świeżą energią i gotowy do działania. Dodatkowym atutem, lecz jak ważnym dla łakomczuchów, było domowe jedzenie o porcjach godnego prawdziwego górala. Widoki piękne, miejsce klimatyczne, jedzenie smaczne, a do tego fajni ludzie, których poznałam podczas wyjazdu. A nowe osoby to nowe spojrzenie na różne sprawy i otaczający nas świat. Dlatego jestem pełna podziwu dla naszej organizatorki Beaty, która oprócz profesjonalnej organizacji wyprawy  ma świetne podejście do ludzi  i szczęście do pogodny – lepiej być nie mogło.

Edyta

Nie jestem wspaniałym pisarzem, ale na pewno chciałabym powiedzieć, że się nie zawiodłam:) Wyprawa bardzo profesjonalnie przygotowana, niesamowita ciepła atmosfera, magiczni ludzie pełni pasji i chęci do wspólnej wyprawy. Po raz drugi przekonałam się, że warto było poświęcić ten czas na wyprawę górską, bo góry to wolność, radość i siła. Samo przebywanie w nich sprawia, że człowiek łagodnieje i zachwyca się wszystkim co go otacza. Zimowa aura dodała im magii.

Iza

Cudowny wyjazd w gronie fantastycznych kobiet! Odpoczynek, oddech, relaks, inspirujące rozmowy, dużo śmiechu i zabawy, kontakt z naturą, górskie wędrowanie, co nieco dla kubków smakowych, dużo dobrej energii… i to wszystko w niespełna dwa dni. Do tego wspaniała organizacja i bardzo trafione miejsce – czego można chcieć więcej? Czekam na kolejny raz.