Zlot Czarownic to były dwa dni przepełnione magią, pozytywną energią, siłą i serdecznością. To spotkanie kobiet, tak różnych pod względem wieku, wyglądu, doświadczeń życiowych czy zawodowych, a mimo wszytko tak do siebie podobnych.
„Kiedyś ktoś mnie zapytał: „Dlaczego chodzisz po górach?”. Odpowiedziałem, że ludzi można podzielić na dwa rodzaje:
a) na tych, którym tej pasji nie trzeba tłumaczyć
b) na tych, którym się jej nie wytłumaczy”
Piotr Pustelnik
Moim kochanym Czarownicom, tej pasji tłumaczyć nie trzeba, w końcu nie bez powodu i nie przez przypadek znalazły się na liście uczestniczek Zlotu.
„…Góry tylko wtedy mają sens, gdy jest w nich człowiek ze swoimi uczuciami, przeżywający klęski i zwycięstwa. I wtedy, gdy coś z tych przeżyć zabiera ze sobą w doliny…”
Andrzej Zawada
Jeśli zastanawiasz się czy takie wyjazdy to coś dla Ciebie, zaczytaj się w opiniach samych uczestniczek, może tam znajdziesz odpowiedź?
Marta: „Wyjazd do Pasterki był przecudowny :-). To był mój pierwszy wypad w góry od kilkunastu lat, bardzo się cieszę, że mogłam w nim wziąć udział oraz poznać tyle wspaniałych kobiet. Pogoda zimowa, niesamowite widoki, górskie szlaki otulone śniegiem, orzeźwiające powietrze, a w schronisku w Pasterce pyszne jedzenie, przyjazna atmosfera, dźwięk gitary, DixIt i oczywiście my Czarownice, 10 super babek, wnoszących ciekawe historie podczas wspólnego biesiadowania w sobotnie popołudnie. Tak właśnie zapamiętam ten wyjazd”.
Agnieszka: Kilka słów ode mnie na temat wyjazdu. Sama jego zapowiedź i plan zasługują na 6+. Miałam celujący z organizacji ruchu turystycznego, ale Twój plan zrobiony był z taką dokładnością, która zasługuje na najwyższą z najwyższych ocen. Dałabym 10! Profesjonalizm w najwyższym pojęciu. Każdy najmniejszy szczegół ustalony i dopięty. Uczestniczki mogły się czuć bezpiecznie, a to jest najważniejsze. Niesamowite, jak dużo osób kompletnie się nieznających przyciągniesz i zrobisz niesamowity wyjazd z cudowną atmosferą. Do tego jak zawsze odrobina psychologii – zawsze potrzebna uważam. Dla mnie to był cudownie spędzony czas w zabawnym, inteligentnym towarzystwie. Przyjechałam do domu naładowana pozytywną energią i mocą do codziennego działania.Dziękuję Ci i bardzo się cieszę na Twoje nowe projekty (Uniwersytet Wędrowny www.unigoo.pl) i nie mogę się już doczekać następnej przygody z Tobą.
Gosia: „Jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam wziąć udział w tym wypadzie. Decyzja moja był spontaniczna. Czekała mnie prawdziwa wyprawa i było to dla mnie swoistego rodzaju wyzwanie przede wszystkim ze względu na odległość, ale także organizacje czasu w pracy i w domu. Po raz pierwszy na czas trzech dni zostawiałam męża i synów w domu. Pragnę dodać, że wyjeżdżając, znałam tylko jedną osobę. Co mogę powiedzieć po? Na pewno było to niezwykłe i bardzo intensywne przeżycie. Jestem pod wielkim wrażeniem energii, pomysłowości i Twojego zorganizowania Beatko. Wszystko było doskonale zaplanowane nawet nieprzewidziane sytuacje. Poznałam świetne osoby, które podobnie jak ja chciały przeżyć coś niezwykłego, znaleźć odskocznie od dnia codziennego, poznać nowych ludzi i miejsca. Wydarzenie to dało mi wiarę, że bardzo wiele w życiu zależy od chęci człowieka, że czasem trzeba niewiele by przeżyć bardzo wiele. Poza wszystkim nieporównywalny z niczym był kontakt z naturą, górami, które ostanie raz widziałam jako dziecko. To wszystko składa się na niepowtarzalną atmosferę i pozostanie pięknym wspomnieniem w mojej głowie i sercu…pozostawionemu w Pasterce”.
Dorota: „Wyjątkowa kobieta zorganizowała perfekcyjny w każdym calu wyjazd w przepiękne miejsce. Stworzyła niezapomnianą atmosferę, dzięki której każda z nas czuła się potrzebna, oczekiwana i jedyna. Następnym razem- jadę w ciemno:)”
Dominika: „Niekiedy decyzje podjęte całkowicie spontanicznie, pod wpływem chwili, okazują się tymi najlepszymi w życiu. Tak się właśnie rzecz miała z moim wyjazdem do Pasterki na Zlot Czarownic. Zupełnym przypadkiem natknęłam się na Facebooku na ogłoszenie (będące zarazem zaproszeniem) o wyprawie w góry w całkowicie babskim gronie. Nikogo nie znałam, obca mi też była strona Aktywuj Smyka, ale pomyślałam: „Dlaczego by nie? Kocham góry, a i kobiece towarzystwo będzie miłą odmianą po moim codziennym, wybitnie męskim środowisku domowym.” (mąż, syn i kocur). I mimo licznych przeszkód i zawirowań udało mi się dopiąć wszystko i wyjechać. Bardzo potrzebowałam chwili dla siebie, oddechu, przestrzeni, gór i tego kobiecego grona. No i się nie zawiodłam, bo wyjazd okazał się być przewspaniały! Spełnił wszystkie moje oczekiwania, i to z nawiązką :D. Poznałam fantastyczne kobiety, otwarte na świat i innych ludzi, pełne radości życia i tej dobrej, kobiecej energii :). Góry jak zwykle cudowne, powitały nas prawdziwie zimową aurą – śnieg na pół metra, sople lodu i oszronione drzewa robiły niesamowite wrażenie – prawdziwa Kraina Śniegu! Samo Schronisko Pasterka, w którym byłam pierwszy raz, okazało się niesamowicie klimatyczne i przytulne, z pysznym jedzonkiem i przemiłą obsługą. Wieczór spędzony na długich rozmowach i grze w Dixita był tak ciekawy i inspirujący, że mimo zmęczenia i niewyspania (musiałam wstać o piątej rano) w ogóle nie chciałam iść spać. Następnego dnia, w niedzielę, trzeba było już wracać – i to jest chyba jedyny minus tej całej wyprawy, bo wcale jeszcze nie chciałam! Jedno jest pewne – na następny Zlot też pojadę :). Możecie być tego pewni!
Renata: Pierwsze skojarzenia, jakie nasuwają się w związku z wyprawą to …Widoki jak z baśniowej Narnii, a atmosfera jak za dobrych czasów licealnych, czy też studenckich. Samo miejsce Pasterka „Będąca na krańcu świata” nastrajało do obcowania z naturą i przeżywania chwili „tu i teraz”. To właśnie takie chwile powodują, że człowiek wraca z wyjazdu naładowany świeżą energią i gotowy do działania. Dodatkowym atutem, lecz jak ważnym dla łakomczuchów, było domowe jedzenie o porcjach godnego prawdziwego górala. Widoki piękne, miejsce klimatyczne, jedzenie smaczne, a do tego fajni ludzie, których poznałam podczas wyjazdu. A nowe osoby to nowe spojrzenie na różne sprawy i otaczający nas świat. Dlatego jestem pełna podziwu dla naszej organizatorki Beaty, która oprócz profesjonalnej organizacji wyprawy ma świetne podejście do ludzi i szczęście do pogodny – lepiej być nie mogło.
Edyta: Nie jestem wspaniałym pisarzem, ale na pewno chciałabym powiedzieć, że się nie zawiodłam:) Wyprawa bardzo profesjonalnie przygotowana, niesamowita ciepła atmosfera, magiczni ludzie pełni pasji i chęci do wspólnej wyprawy. Po raz drugi przekonałam się,że warto było poświęcić ten czas na wyprawę górską, bo góry to wolność, radość i siła. Samo przebywanie w nich sprawia, że człowiek łagodnieje i zachwyca się wszystkim co go otacza. Zimowa aura dodała im magii. I tak jak w piosence z bajki „Kraina lodu” nasuwają się słowa:
Zobaczę dziś, czy sił mam dość,
by wejść na szczyt, odmienić los
I wyjść zza krat, jak wolny ptak
O tak!
Mam tę moc, mam tę moc!
Mój jest wiatr, okiełznam śnieg
Mam tę moc, mam tę moc!
I zamiast łez jest śmiech!
Wreszcie ja, zostawię ślad!
Iza: Cudowny wyjazd w gronie fantastycznych kobiet! Odpoczynek, oddech, relaks, inspirujące rozmowy, dużo śmiechu i zabawy, kontakt z naturą, górskie wędrowanie, co nieco dla kubków smakowych, dużo dobrej energii… i to wszystko w niespełna dwa dni. Do tego wspaniała organizacja i bardzo trafione miejsce – czego można chcieć więcej? Czekam na kolejny raz.